Witamy w Nowym Roku i życzymy owocnej, twórczej pracy wszystkim biorącym udział w tegorocznej edycji Festiwalu Zielona Gęś.
Chociaż to już nowy rok, a święta Bożego Narodzenia minęły, chcielibyśmy odbyć krótką podróż w czasie i przybliżyć Wam tradycje świąteczne w kulturze arabskiej. Inspiracją do dzisiejszego wpisu jest książka pisarki urodzonej na Słowacji w rodzinie słowacko-irackiej - Emire Khidayer "Życie po arabsku".
Każdy, kto choć odrobinę zetknął się z kulturą arabską, wie, że kwestie wiary i religii w tamtejszym świecie to problem szczególnie delikatny. Odwiedzając ten region trzeba być bardzo ostrożnym w wypowiedziach na temat miejscowej religii-islamu
Muzułmanie obchodzą święta muzułmańskie, a chrześcijanie chrześcijańskie, ale w niektórych regionach czy rodzinach tradycje te przeplatają się: na na ramadanowym iftarze* bywają chrześcijanie, a Boże Narodzenie w Syrii, Palestynie, Iraku i Egipcie świętują również muzułmanie. Do najważniejszych świąt muzułmańskich należy wspomniany ramadan; w czasie jego trwania wszyscy pozdrawiają się słowami Ramadan karim! czyli "szlachetny ramadan". Kalendarz muzułmański jest ruchomy, co oznacza, że pora ramadanu zmienia się co rok. Trwa on 29 lub 30 dni.
Według tradycji, to podczas tego miesiąca archanioł Gabriel (tak, ten sam, w którego wierzą Żydzi i Chrześcijanie) objawił Prorokowi Mahometowi pierwsze wersy Koranu. Wierzy się, że post ćwiczy silną wolę, stanowi dowód oddania się Allahowi, jest pokutą. Poza tym, codzienny głód przez miesiąc uczy empatii do biednych; osób, które nie mogą sobie pozwolić na posiłek. Stąd tak ważna jest jałmużna. Wierzy się również, że dobre uczynki podczas Ramadanu mają większą wagę, a osoby, które poszczą, będą miały osobną bramę do raju. "Kogo z was zastanie ten miesiąc, niech pości" (Koran 2:185) powtarzają się wersy Koranu. Wierzy się, że tej nocy na ziemię zstępują aniołowie, niebo jest otwarte, a prośby zanoszone w modlitwach są spełniane, że słona woda przemienia się w słodką.
Muzułmanin w czasie ramadanu, od wschodu do zachodu słońca, ma określone obowiązki: powinien zrezygnować między innymi z jedzenia, picia i palenia. Codziennie rano musi powziąć jakieś postanowienie, czyli wypowiedzieć tak zwaną niję. Ponadto ma zachowywać się nabożnie, wyrzekać się ekstrawagancji oraz rozrzutności, unikać zabawy, nie oglądać filmów komediowych, kobiety nie powinny się malować. Nie wolno przeklinać, ubliżać, wywyższać się - jest to po prostu miesiąc przebaczania, wspaniałomyślności, odnowy duchowej. Podobne postanowienia podejmujemy z początkiem roku, prawda?
Ciekawostką jest, że arabskie autorytety religijne prześcigają się w tym, komu pierwszemu uda się ustalić początek ramadanu. Jeśli pierwsza jest Arabia Saudyjska, wówczas pozostałe kraje arabskie, ale także inne kraje muzułmańskie dostosowują się i wyznaczają ten sam dzień. Jeśli jednak dzień ten wyznaczy inny uczony arabski, inne kraje wyznaczają początek ramadanu wedle swojego uznania. "Tropieniu początku najbardziej oczekiwanego miesiąca w muzułmańskim kalendarzu wiele uwagi poświęcają nie tylko muzułmańscy uczeni, ale także wszyscy muzułmanie na całym świecie. Noc, kiedy oczekuje się pojawienia sierpa Księżyca, nazywa się "nocą widzenia" lub "nocą obserwacji". Również dawniej, w wieczór przed tym wydarzeniem, na pustynię, gdzie panuje cisza, a niebo jest jasne, wybierało się kilku profesjonalnych obserwatorów. Jeśli przynajmniej jeden z nich zobaczył Księżyc, był to wystarczający dowód na to, aby mógł zostać ogłoszony początek postnego miesiąca(...). Formowano pochód i kierowano się do najwyższego sędziego. Pochód otwierali żołnierze jadący na odświętnie przystrojonych koniach, zamykali mistrzowie poszczególnych cechów: młynarze, piekarze, rzeźnicy, sprzedawcy. Jeśli niebo było pochmurne,a obserwacja utrudniona, ramadanu nie ogłaszano. Meczety przyozdabiano wiszącymi u wejść lampionami(...). Dzisiaj początek postu ogłasza się za pośrednictwem ekranów telewizyjnych i pozostałych mediów. Informacji dostarczają centra astronomiczne, choć nieliczni muzułmańscy obserwatorzy wciąż udają się na pustynię(...)".
Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na temat życia po arabsku, koniecznie sięgnijcie po tę fascynującą książkę, dostępną w filiach Miejskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu.
A poniżej dowód na to, że chociaż muzułmanie nie obchodzą świąt Bożego Narodzenia, w krajach arabskich można na lotniskach usłyszeć Merry Christmas, a w domach handlowych np, w Dubaju stawia się przystrojoną choinkę.

cytaty pochodzą z książki Emire Khidayer "Życie po arabsku"
zdjęcie choinki - link
Mimo
to, na lotnisku w Emiratach Arabskich można usłyszeć "Merry
Christmas", a w wielkich domach handlowych w Dubaju pojawiają się chóry
śpiewające kolędy. W krajach muzułmańskich coraz częściej “obchodzi się Christmas".
Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl/gwiazdy/wywiady/news-boze-narodzenie-religijne-swieto-czy-tylko-holiday-season,nId,1580323#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl/gwiazdy/wywiady/news-boze-narodzenie-religijne-swieto-czy-tylko-holiday-season,nId,1580323#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz